Minister Przemysław Czarnek zapowiada, że w perspektywie dwóch, trzech lat trzeba będzie zwolnić około 100 tysięcy nauczycieli. Argumentował to mniejszą liczbą uczniów, zwłaszcza w szkołach średnich. Tak mówił w czwartek (29.12), a w piątek tłumaczył, że chce rozmawiać o skutkach niżu demograficznego i że nie ma na myśli zwolnień, a wcześniejsze emerytury.
– Odejście z zawodu 15 procent nauczycieli oznacza zapaść systemu – twierdzi prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Zdaniem rzecznika rządu Piotra Mullera, celem ministra Czarnka jest przeciwdziałanie tej sytuacji. – Minister Czarnek chce podjąć działania, które doprowadzą to tego, żeby nie było takiej sytuacji, a nie, że chce zwalniać nauczycieli, przecież to jest absurdalna teza – mówi Muller.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że niż demograficzny nie musi oznaczać kłopotów dla nauczycieli, bo obecnie większość z nich musi pracować w nadgodzinach.
Źródło: TVN24 / x-news