Bajki na dobranoc

Jak Leo i Mia nauczyli się dbać o las – bajka o ekologii

Bajka „Jak Leo i Mia nauczyli się dbać o las” to opowieść o tym jak ważne jest dbanie o środowisko. Można ją przeczytać dzieciom na dobranoc w domowym zaciszu, a ponadto świetnie sprawdzi się również w przedszkolu i szkole podczas zajęć o ekologii. Na dole książkę można pobrać w PDF do druku.

O czym jest książka? Leo i Mia, pełni entuzjazmu rodzeństwo, wyruszają z rodzicami na leśny piknik. Las zachwyca ich pięknem: śpiewem ptaków, szumem drzew i kolorowymi kwiatami. Radość mąci jednak odkrycie śmieci na polance (plastikowa butelka, puszka, papierek). Z pomocą przychodzi mądra Sowa, która wyjaśnia, jak odpady zagrażają zwierzętom i roślinom. Dzieci, wspierane przez rodziców, postanawiają posprzątać las, ucząc się przy tym segregacji śmieci i odpowiedzialności za środowisko.

Zobacz również: Darmowe karty pracy o ekologii

Bajka „Jak Leo i Mia nauczyli się dbać o las”

Rozdział pierwszy

Leo i Mia obudzili się dzisiaj bardzo wcześnie! Słońce dopiero co wyjrzało zza drzew, a oni już tupali nóżkami z niecierpliwości. „Idziemy do lasu! Na piknik!” – krzyknął Leo, podskakując tak wysoko, jak tylko potrafił. Jego siostra Mia uśmiechnęła się szeroko. Bardzo, bardzo lubiła las. Lubiła słuchać śpiewu ptaków, szumu drzew i szukać jagód pod krzaczkami. Mama przygotowała pyszne kanapki z serem i pomidorkiem, chrupiące jabłka i soczyste truskawki. Tato spakował kocyk w wesołe paski i ulubioną piłkę Leo. Wszystko było gotowe na wspaniałą przygodę! Leo niósł mały plecaczek z zabawkami, a Mia trzymała w rączce swoją ulubioną przytulankę – misia Buśka. „Pamiętajcie, będziemy w gościnie u leśnych mieszkańców” – powiedziała mama, zamykając drzwi. Leo i Mia przytaknęli poważnie. Wiedzieli, że w lesie mieszkają ptaszki, wiewiórki, zajączki i wiele, wiele innych zwierzątek. Byli podekscytowani spotkaniem z naturą!


Rozdział drugi

Weszli do lasu. Od razu poczuli świeże powietrze i usłyszeli niezwykłe dźwięki. Szszszszuuummm! – szumiały drzewa, kołysząc swoimi gałęziami na wietrze. Ćwir, ćwir! – śpiewały ptaszki, przeskakując z gałęzi na gałąź. Leo i Mia szli powoli, patrząc dookoła z otwartymi buziami. Las był taki piękny! Zielony dywan mchu pokrywał ziemię, a małe, delikatne kwiatki wyglądały jak kolorowe kropki rozsypane przez wróżkę. Mia zauważyła czerwoną biedronkę na zielonym liściu i przykucnęła, żeby jej się przyjrzeć. Leo próbował naśladować śpiew ptaków, ale zamiast ćwirkania wychodziło mu raczej „pio, pio!”. Oboje chichotali. Las witał ich swoimi cudami. Każdy krok na miękkiej leśnej ściółce był przyjemnością. Patrzyli w górę na korony drzew, które tworzyły zielony dach nad ich głowami. Było cicho i spokojnie, słychać było tylko odgłosy natury i ich radosne szmery.


Rozdział trzeci

Znaleźli idealne miejsce na piknik. Była to mała, słoneczna polanka, otoczona drzewami. Mama rozkładała kocyk, a Leo i Mia rozpakowywali kanapki. Nagle Leo zatrzymał się. Zobaczył coś, co nie pasowało do pięknego, zielonego otoczenia. Coś kolorowego i błyszczącego leżało tuż obok kocyka. „Mamo, co to jest?” – zapytał, wskazując palcem na pogniecioną, plastikową butelkę. Mia też zobaczyła coś dziwnego. Obok ścieżki, po której przyszli, leżał papierek po cukierku w jaskrawych kolorach. A kawałek dalej, przy pniu drzewa, błyszczała metalowa puszka. Leo i Mia patrzyli na te rzeczy ze zdziwieniem. Dlaczego one tu są? Las był przecież domem zwierzątek i roślin, a nie miejscem na takie przedmioty. Poczuły się trochę smutne. Polanka nie była tak idealna, jak im się na początku wydawało. Te dziwne rzeczy wyglądały obco i nie na miejscu wśród zieleni i kwiatów.


Rozdział czwarty

Nagle usłyszeli cichy szmer nad swoimi głowami. Spojrzeli w górę. Na grubej gałęzi starego dębu siedział wielki, dostojny ptak. To był Pan Sowa! Jego pióra były brązowe i szare, a jego oczy… och, jakie one były duże i mądre! Pan Sowa przechylił głowę i spojrzał na Leo i Mię, potem na leżące na ziemi śmieci. Jego mina była trochę smutna. „Witajcie, mali goście w moim lesie” – powiedział Pan Sowa spokojnym, głębokim głosem. Leo i Mia patrzyli na niego z otwartymi ustami. Nigdy wcześniej nie rozmawiali ze sową! „Dzień dobry, Panie Sowo!” – odpowiedzieli równocześnie, trochę nieśmiało. Mia trzymała misia Buśka mocniej. „Widzę, że zauważyliście coś, co nie powinno się tu znaleźć” – powiedział Pan Sowa, patrząc na śmieci.

Pan Sowa westchnął cicho. „Niestety, to sprawka ludzi…” zaczął tłumaczyć.


Rozdział piąty

Pan Sowa zaczął opowiadać. Tłumaczył, że te rzeczy, które widzieli – plastikowa butelka, papierek, puszka – to śmieci. Śmieci, które ktoś zostawił w lesie. „Las to dom dla nas, zwierząt i roślin” – mówił Pan Sowa. „My tutaj żyjemy, szukamy jedzenia, budujemy nasze domy. Ale kiedy w lesie są śmieci, nasz dom staje się niebezpieczny i smutny.” Pokazał im smutną scenę: mały ptaszek próbował wpleść kawałek kolorowej, plastikowej siatki do swojego gniazda. Siatka zaplątała mu się w nóżki! „Widzicie?” – powiedział Pan Sowa. „Ten plastik może zranić ptaszka, może zaplątać jego gniazdko. To bardzo niebezpieczne!” Potem pokazał im małego zajączka, który wąchał błyszczący papierek po cukierku. „Zwierzątka mogą myśleć, że te śmieci to coś do jedzenia” – kontynuował Pan Sowa. „Ale plastik czy papier mogą bardzo zaszkodzić ich brzuszkom. Mogą zachorować, a nawet… bardzo, bardzo cierpieć.” Mia przytuliła misia Buśka mocniej. Leo patrzył ze smutkiem. Nie wiedzieli, że śmieci mogą wyrządzić tyle złego. Widzieli też małe kwiatki, które nie mogły rosnąć, bo ciężka puszka przygniotła je do ziemi.


Rozdział szósty

Pan Sowa westchnął, ale potem jego wielkie oczy zaświeciły się cieplej. „Ale las może być też najszczęśliwszym miejscem na świecie!” – powiedział. „Kiedy jest czysty i zadbany, kiedy nie ma w nim śmieci, wtedy wszystkie zwierzęta i rośliny czują się bezpiecznie i radośnie!” Pokazał im fragment lasu, który był jak z najpiękniejszej bajki. Był tam mały strumyk z krystalicznie czystą wodą, z którego piły sarenki. Nad kolorowymi kwiatami fruwały barwne motyle. Wiewiórki z uśmiechem na pyszczkach zakopywały orzeszki na zimę. Ptaszki śpiewały najradośniejsze piosenki na świecie. Wszystko było na swoim miejscu, w zgodzie i harmonii. „Zobaczcie, jak pięknie jest tutaj, gdy nic nie przeszkadza naturze” – szepnął Pan Sowa. „Każdy mieszkaniec lasu ma swoje miejsce i czuje się szczęśliwy w czystym domu.” Leo i Mia patrzyli z zachwytem. Chcieliby, żeby cały las był taki! Taki pełen radości, śpiewu i bezpieczeństwa.

„Chcielibyście, żeby cały las był tak piękny?” zapytał Pan Sowa z nadzieją w głosie.


Rozdział siódmy

Leo i Mia nie zastanawiali się ani chwili. Widzieli smutek w oczach Pana Sowy, gdy mówił o niebezpieczeństwach, i widzieli radość, gdy opisywał czysty las. Chcieli, żeby wszystkie zwierzątka były szczęśliwe! „Tak!” – zawołali równocześnie, aż ptaszki na pobliskiej gałęzi podfrunęły ze zdziwienia. „Tak, Panie Sowo! Chcemy, żeby las był piękny!” Leo poczuł w serduszku ciepłe uczucie. Pomyślał o zajączku, który mógłby zjeść papierek. Pomyślał o ptaszku z zaplątaną nóżką. Mia pomyślała o małych kwiatkach, które nie mogły rosnąć. „Chcemy pomóc!” – dodała Mia cichszym głosem, ale równie zdecydowanie. „Chcemy pomóc sprzątnąć te śmieci, żeby zwierzątka były bezpieczne!” Patrzyli na Pana Sowę z błyszczącymi oczami. Byli gotowi działać! Czuły, że to ważne zadanie, zadanie dla prawdziwych przyjaciół natury.

„Chcemy pomóc! Ale jak?” zapytali Pan Sowy.


Rozdział ósmy

W tej chwili do nich podeszła mama. Wszystko słyszała. Uśmiechnęła się ciepło do Leo i Mii, a potem skinęła głową Panu Sowie. „To bardzo mądre, dzieci, że chcecie pomóc” – powiedziała mama. Wyjęła z plecaka dwie pary malutkich, kolorowych rękawiczek – jedne w paski dla Leo i jedne w kropki dla Mii. Wyjęła też mocną, wielorazową torbę z rysunkiem listków. „Kiedy sprzątamy śmieci, zwłaszcza te nieznane, zawsze powinniśmy zakładać rękawiczki” – wyjaśniła mama. „Są one dla naszego bezpieczeństwa, żeby nie dotykać brudnych ani ostrych rzeczy. A do tej torby będziemy zbierać wszystko, co znajdziemy.” Leo i Mia od razu założyli rękawiczki. Poczuły się jak mali, ważni pomocnicy! Byli gotowi do pracy. Spojrzeli na Pan Sowy, który uśmiechnął się z uznaniem. Teraz mieli wszystko, czego potrzebowali, żeby zacząć misję ratowania polanki!


Rozdział dziewiąty

Leo i Mia zabrali się do pracy. Byli bardzo ostrożni. Pamiętali słowa mamy o rękawiczkach. Pierwszy śmieć znalazł Leo – to była ta sama plastikowa butelka, którą zauważył na początku. Delikatnie podniósł ją w rękawiczce i włożył do torby. BUM! Pierwszy śmieć zebrany! Potem Mia zauważyła jaskrawy papierek po cukierku tuż przy małym kwiatku. Podniosła go ostrożnie, żeby nie zgnieść kwiatka. PYK! Drugi śmieć w torbie! Szukali dalej, patrząc pod krzaczki, obok kamieni, przy pniach drzew. Znaleźli jeszcze jeden papierek (teraz mieli już dwa!), starą, zgniecioną puszkę (to był trzeci śmieć!) i… ojej! Kawałek rozbitego plastiku (czwarty śmieć!). Pracowali razem, pokazując sobie nawzajem, co znaleźli. Liczyli zebrane śmieci.


Rozdział dziesiąty

Posprzątali już sporą część polanki. Torba na śmieci robiła się coraz pełniejsza. Polanka wyglądała o wiele lepiej bez tych brzydkich śmieci! Leo i Mia byli z siebie dumni. Ale kiedy spojrzeli dalej, w głąb zarośli, zobaczyli, że tam też coś leży. Ojejku! Było tam jeszcze więcej śmieci, schowanych pod gałązkami. Kilka butelek, jakaś folia… Wyglądało na to, że czeka ich jeszcze trochę pracy. Leo westchnął. „Ale tego jest dużo!” – powiedział. Mia też czuła się trochę zmęczona. Sprzątanie śmieci to wcale nie taka łatwa zabawa. Spojrzeli na Pana Sowę, jakby pytali: „Czy damy radę?”. Pan Sowa siedział na gałęzi, patrzył na nich swoimi mądrymi oczami i lekko się uśmiechał. Jego uśmiech mówił: „Wierzę w was! Jesteście silni i dobrzy! Razem na pewno dacie radę!”.


Rozdział jedenasty

Leo i Mia spojrzeli na siebie. Przypomnieli sobie, jak Pan Sowa mówił o smutnych zwierzątkach i pięknym, czystym lesie. Chcieli, żeby Pan Sowa był szczęśliwy. Chcieli, żeby zajączki i ptaszki byli bezpieczni. „Damy radę!” – powiedział Leo głośniej. „Pomogę ci!” – dodała Mia. Pracowali dalej, razem. Leo podnosił większe rzeczy, a Mia zbierała małe papierki. Kiedy znaleźli coś ciężkiego, podnosili to we dwoje. Szukali uważnie, żeby nie przegapić żadnego śmiecia. Torba robiła się coraz cięższa, ale ich serduszka stawały się coraz lżejsze. W końcu… udało się! Zebrali wszystkie śmieci z polanki. Teraz polanka była czysta i piękna, tak jak w opowieści Pana Sowy! Byli zmęczeni, ale czuli wielką radość i dumę. Polanka znowu wyglądała jak idealne miejsce na piknik. Las uśmiechał się do nich słońcem przebijającym przez drzewa.

Zebrali wszystkie śmieci do torby! Ale co teraz z nią zrobią? Zostawią ją tak po prostu?


Rozdział dwunasty

„Brawo, mali pomocnicy lasu!” – zawołał Pan Sowa z gałęzi. Jego oczy błyszczały radością. „Dzięki wam, polanka znowu jest bezpieczna dla wszystkich jej mieszkańców!” Leo i Mia uśmiechnęli się szeroko. Czuły się jak superbohaterowie, którzy uratowali kawałek lasu. Pan Sowa wyjaśnił im jeszcze jedną, bardzo ważną rzecz: „Teraz najważniejsze to, żeby te śmieci trafiły we właściwe miejsce. Nie można ich zostawiać w lesie ani gdziekolwiek indziej na ziemi. Trzeba je zabrać i wyrzucić do specjalnego kosza na śmieci, skąd trafią do miejsca, gdzie zostaną posortowane i przetworzone.” Mama przytaknęła. Zabrali pełną torbę śmieci ze sobą. Kiedy wrócili z lasu, wyrzucili wszystkie śmieci do odpowiednich koszy – plastik do plastiku, papier do papieru.

Leo i Mia nauczyli się dzisiaj bardzo ważnej lekcji. Zrozumieli, dlaczego nie wolno śmiecić w lesie i dlaczego tak ważne jest dbanie o naszą planetę. Zrozumieli, że każdy, nawet małe dziecko, może pomóc chronić przyrodę. Od tego dnia zawsze pamiętali, żeby zabierać swoje śmieci ze sobą i wyrzucać je do kosza. Wiedzieli, że czysty las to szczęśliwy las, pełen radosnych zwierzątek i pięknych roślin. A pomaganie naturze sprawia, że czujemy się wspaniale!

Pamiętajcie! Nasza Ziemia to nasz wspólny dom. Dbajmy o niego, tak jak Leo i Mia zadbali o leśną polankę! Dzięki nam przyroda może być czysta i bezpieczna!

Dodaj odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *